Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.
247.

Zinąd zaś w Słonecznej Chwale,
W ślad za Gwiaździstą Królową,
Z ust dźwięcząc pieśń Żywe-Słowo,
Ćmy czystych dusz, okazale
Płyną, jak jasne wód fale,
W Dolinę Józafatową.

Wśród zżętej grzechowej niwy,
Dążą, z róż mając okowy,
I brzask promieni u głowy.
I, wraz z wonnemi przepływy,
Ciągną na Sąd Sprawiedliwy
Doliny Józafatowej.

Do stóp im kąkol się mości,
Zły czyn zaś, zła myśl, zła mowa,
Gdzieś w zmrok przed niemi się chowa —
I, na sam widok tych gości,
Drży rzewnie z Rajskiej radości
Dolina Józafatowa.


248.

Ten trud, pod którym skroń mą znoję,
Narasta na mnie, niby szata,