Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie dziś już zda się żyć, lecz wczora —
To, nawet w całej chwale swojej,
Nie zbawi, w grób idącej Troi,
Męczeński zgon Hektora.


259.

Drzewu to gorzki owoc miewa,
Któremu, mową w Raju znaną,
Szczep grzesznej Wiedzy było miano.
I gdy nań dłoń ściągnęła Ewa,
To, z tego Wiadomości Drzewa,
Dla Pana Krzyż wyciosano.


260.

O myśli moja! tyś jest, jak bywa,
Z winogradowej macierzy,
Sok nazbyt świeży,
Który, w gąsiorków przelany szkliwa,
Czeka cierpliwie, aż mu szczęśliwa
Dola nadbieży.

Kiedy w piwniczej, ciemnej komorze,
Gdzie tylko wzrok sięgnie koci,
Czas twe przezrocze wyzłoci,
A pleśń wyściele ci łoże,
To, po przepływie lat wielu, może
Trwalszej nabierzesz dobroci.