Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/140

Ta strona została uwierzytelniona.

Lub z Błękitu, Życiodawcze fale,
Na Cześć Prawdy, zbudzą Blask w jej łonie.


323.

Niech się człek nigdy nie zarzeka
Ustępstw, od których, w dalszej mierze,
Swej on godności nie ustrzeże.
Gdyż, późnych żalów zła opieka,
Wzniosłego nawet Nadczłowieka
Zmieniała nieraz w marne zwierzę.


324.

Kiedy nad skroń twą pomoc błoga
Z Niebios nadpłynie,
To, w tej wyrocznej godzinie,
Nie po twej stronie będzie trwoga —
Zwyciężysz — choćbyś, twego wroga,
Potrącił palcem jedynie.


325.

Dla doli dobrej uśmiech, a zaś pięście
Dla złej, mieć zwykli płochych serc duchowie.
Lecz mąż przezorny serce ma w swej głowie.
Blask nad nim wzniećcie — ziemię pod nim wstrzęście,
Ni on nieszczęściem będzie zwał nieszczęście,
Ni szczęście szczęściem nazowie.