Ta strona została uwierzytelniona.
Przed przyszłą żoną twoją gnąc kolana,
Gdyś wolność własną gotów oddać za nią,
To, nie wiem czemu, ludzie potem ganią:
Że towarzyszka ta wybrana,
Twój dom zastawszy bez pana,
Staje się domu i Pana Panią.
Mając w sobie odporności tyle,
Możesz nie chcieć, gdyby cię coś wiodło
Pójść w służalczość namiętności podłą.
Więc twym panem bądź na każdą chwilę
Toż koń, gdyby znał się na swej sile,
Czyżby biernie dał się wziąć pod siodło?
Bieg nas dziejów poucza:
Że, gdzie, kiedy, z kopyta,
W drzwi otwarte zawita
Złej przemocy czerń krucza —
Tam, przez dziurkę od klucza
Słuszność pierzcha jak zmyta.
Gdzie brak jest męża — rzecz wiadoma —
Tam, lada sąsiad, w każdej porze