Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/163

Ta strona została uwierzytelniona.

Iść szukać czynów twych zapłaty —
Wiedz: że tam z takim Panem sprawa,
Który nad miarę nawet dawa —
Bez miary będąc bogaty.


384.

Najpotrzebniejszych prawd szermierze,
Czyż raz, w tym wpośród nas pobycie,
Z krótkością dni swych walczycie?
A za to, w tęższej niż potrzeba mierze,
Z śmiercią za bary się bierze
Nikomu nie przydatne życie!


385.

Mądrość to w czarnej garści zmięta,
Którą kusiciel radził Ewie
Na zabronionem zdobyć drzewie.
Człek, przez nią, kłamstwu oddan w pęta,
Początku swego nie pamięta,
Końca zaś zgoła nie wie.


386.

Miłość się zorzą słońc rumieni.
Bo jest pod Boską Twórczą Pieczą,
Tchnieniem, rzeźwiącem duszę człeczą.
Ale namiętność, blada ksieni,