Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/105

Ta strona została przepisana.
PRACOWNIA
FAUSTA

MEFISTOFELES  /  FAMULUS NIKODEM
BAKALAUREUS  /  CHÓR ROBACTWA

(ostro sklepiona, wązka komnata gotycka)
(bez zmiany, tak, jak ją znamy z części pierwszej)
MEFISTOFELES
(wychodzi z poza kotary)
(w rozsunięciu jej widać Fausta leżącego na staroświeckiem łożu)

Więc leżże sobie sowizdrzale!
twa miłość jednak djablo śliska —
kto dla Heleny żyje w szale,
rozumu prędko nie odzyska.

(penetruje po komnacie)

Pokoik sobie ostał cały,
jakoś się bronił lat naporom,
coś jeno szyby zmatowiały
i pajęczyny w kątach sporo
i inkaust wysechł; — pyłu chmurą
pokrył się papier; — dziwny fakt,
bo nawet leży tutaj pióro,
którem Faust z djabłem spisał pakt.
Ba! jeszcze wilgne — ślady świeże
tej kropli krwi, co z żył wytoczył —
mieć taki sprzęcik! bardzo wierzę —
zbieracz-by pod powałę skoczył.
Patrzcie i futro zwisa z haka,