Ta strona została przepisana.
spójrz: pod nami te wądoły
zioną ku nam wielką grozą.
MEFISTOFELES
Słowa twoje są prawdziwe,
patrzę wdół ku tej zgniliźnie —
duchy, skrzaty obrzydliwe —
czuję się, jak w mej ojczyźnie.
HOMUNKULUS
Spójrz! — tam jakaś baba kroczy,
jak dragon rozstawia nogi.
MEFISTOFELES
Lęk ją snać pogania srogi,
boi się nam spojrzeć w oczy.
HOMUNKULUS
Fausta złożyć naszą rzeczą,
jego brzegi te uleczą;
zaraz wskrześnie, wzrok rozjaśni —
on, co życia szuka w baśni.
FAUST
(dotknąwszy ziemi)
Heleno!
HOMUNKULUS
Któż tam wie gdzie ona!
lecz tu zasięgniesz waść języka.
Myśl twoja głodna i stęskniona
z płomyka pomknie do płomyka,
a kto z Matkami się zadawał,
tego nie strwoży dziwów nawał.
MEFISTOFELES
I mnie się to i owo roi;
myślę, że będzie najdogodniej,