Dawniej do chwalb nie byłbyś skory,
dzisiaj je w sercu swem obraniasz
i chwalisz w czambuł wszystkie stwory,
bo za kochanką się uganiasz.
Wy Swinksy stróżujące u wiecznych otchłani —
powiedzcie, gdzie Helena? gdzie jest cudna pani?
Ostatnie z nas poległy z Heraklesa ręki,
więc dziejów jej nie znamy, lecz służymy radą:
jedynie Chiron może skrócić twe udręki,
zawołaj nań! — Przetętni tutaj nocą bladą.
Do nas, do nas, chodź po radę!...
Odys co się wiele włóczył,
od nas właśnie się nauczył
dziwnych opowieści —
więcże i ty nie gardź nami,
popłyniemy mórz falami —
śpiew nasz cię upieści.
Nie daj się uwieść namowom.
Miast krępować jak Odys ramiona,
zawieź naszym krzepkim, prostym słowom —
idź i szukaj zacnego Chirona,
on cię jeden objaśni, gdzie ona!
Cóż to za rechot wietrznych fal?