Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/142

Ta strona została przepisana.
FAUST

Miała lat dziesięć....

CHIRON

....Ach, filologowie,
tobie i sobie przewrócili w głowie!
Mitologiczna dama, to rzecz osobliwa;
poeci sobie radzą dość dowolnie z niemi:
nigdy się nie starzeje, zawsze urodziwa
i na świat patrzy tęsknie oczami sowiemi;
wcześnie uprowadzana, wiecznie miłowana — —
poetów nie krępuje czas — to rzecz zbyt znana.

FAUST

Wszakci i ona czasem niezwiązana!
Achilles spotkał ją, jak wieści niosą,
choć zda się niemożliwe! Radość niesłychana —
kochać i miłość wzbudzać wbrew czasom i losom.
Dlaczegóż jabym nie miał przywołać z oddali
ją, jedyną i równą w majestacie bogom!
Niechaj więc spłynie ku mnie na odnownej fali
tą powrotną, nieznaną, ugwieżdżoną drogą!
Widziałeś ją przed wieki, jam ją widział ongi —
uroczą wiecznie piękną, jak białe posągi!
odtąd serce i myśli żyją w wichrze, w burzy,
mam-li jej nie posiadać — wolę nie żyć dłużej!

CHIRON

Jesteś pełen ekstazy przybyszu nieznany,
u nas stan twego ducha zwie się obłąkany.
Lecz szczęśliwie się składa, bo oto rok rocznie,
gdy się wielka klasyczna noc sabatu pocznie,
zwykłem czas krótki spędzać u eskulapowej
córki Manto, co ojca błaga na rok nowy,
aby raczył swą łaską medyków nie mijać,
by i leczyć umieli nie tylko zabijać —