Ta strona została przepisana.
CHIRON
Jak widzę, wiecznie żyje dom boży!
MANTO
Co roku słuch mój krok twój słyszy —
CHIRON
Żyjesz w spokoju, niemej ciszy —;
mnie bezruch mierzi, jam nie głaz.
MANTO
Ja trwam, a mnie okrąża czas;
lecz ten — kto zacz —?—
CHIRON
Jego noc gwiezdna,
jak przypływ wyrzuciła z bezdna —;
Heleny szuka oszalały —
rękę wyciąga po nią śmiały,
lecz nie wie jak, lecz nie wie gdzie;
lek mu wyszukaj w świętym śnie,
w nocy obłędnej żądzą głuchej —
i ulecz jątrzącą ranę.
MANTO
Chironie! kocham wszystkie duchy
niemożliwością opętane.
(już w oddali słychać tętent cwałującego Chirona)
Wejdź do świątyni mężu śmiały;
to przejście wprost do Persefony,
co śni w otchłani ociemniałej,
wiosenny łan, łan ukwiecony.
Tędy szedł Orfej z pieśnią wdałą —
darz Bóg! W otchłanie! Naprzód! Śmiało!
(zstępują w podziemia)