Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/150

Ta strona została przepisana.
IMZOWIE I TOMCIOPALUCHY

Któż nas zratuje!
cały świat głuchy!
Skrzat dla nas kuje
twarde łańcuchy.
Gdzież nasza wina?
praca nas morzy,
przyjdzie godzina,
będzie sąd boży.

ŻÓRAWIE IBIKUSA

Wrzawa nagła, jęk, wołanie,
trzepocących skrzydeł trwogi,
rozgwar, szczęk, zarwane łkanie,
walka, bitwa, bój wre srogi!

Oto skrzaty rozmach biorą:
pod strzałami ptaki giną,
krwią rumieni się jezioro,
zmiera klangor nad doliną.

Padły! Padły już żórawie
pod pigmejów wrażą zbroją,
a zwycięscy w pustej sławie
piór zdobyczą hełmy stroją.

Podły, karli pomiot skrzaci!
hej, wyraju ptasi, z nami!
Skrzatom sojusz nasz odpłaci,
co dziś chełpią się kitami!

Zemsta! Zemsta! Ku pomocy
zwołujemy rzeszę bratnią,
będziem walczyć ile mocy
po serdeczną krew ostatnią!

(z klangorem krążą koliście)