Ciebie wróżki z nieb otchłani
zaklęciami w mrokach nocy
wołały ku skalnej grani!
Bądź nam Pani ku pomocy;
z przesrebrzonej cichej dali
spłyń na bezmiar żywych mórz,
prześwietlone cuda twórz;
po ruchliwej, skrzącej fali
stąpaj cicho, lekko, zwiewno —
przejścia twego srebrny ślad
będzie się zadumą kładł
w sercach naszych, o królewno!
Snuj z promiennych gwiazd przędziwa
pieśni ponadziemskich stref;
zawtóruje ci nasz śpiew,
Srebrna Pani Miłościwa!
Pieśń śpiewajcie w nocy głuszy,
pieśń, co morski bezmiar wzruszy;
z głębin płyniemy, zdaleka,
z szalejących burz ojczyzny —
mkniemy ku wam na mielizny,
bo nas wasza pieśń urzeka.
Tak weselnie ustrojeni,
w koralowych szat purpury,
w kałakuckich pereł sznury,
w kolje zorzanych promieni,
w głębin delje szmaragdowe —
wieńcem meduz wieńcząc głowę,