Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/269

Ta strona została przepisana.

dokonać — trzeba, abyś panie był rozważny.
Czyliż hełmu nie zdobi piór szata wspaniała?
on jest męstwa obrazem, jak głowa dla ciała;
i cóż członki bez głowy? cóż sobie poradzą?
z nią żyją, z nią zmierają, pod jej żyją władzą.
Głowa ranna — one zranione też mdleją,
a gdy głowa zdrowieje i członki zdrowieją;
już się też ramię kwapi ku mężnej obronie,
podnosi tarczę, chroni przed razami skronie;
już też i miecz posłuszny na woli rozkazy,
zadaje nieuchronne i paruje razy;
dzieląc szczęście z członkami pełna mocy noga,
depce kark pokonany nieszczęsnego wroga.

CESARZ

Gniew mój pustych na wroga nie rzuca pogróżek;
uczynię dla stóp moich z dumnych łbów podnóżek!

HEROLDOWIE
(wracają)

Ani sławy, ni uznania
nie zaznaliśmy! — Zuchwali —
nasze śmiałe, krewkie słowa
salwą śmiechu przywitali:
„djabli wzięli już cesarza
wraz z jego świtą niesławną —
jeno echo baśń powtarza:
był cesarz? — był, ale dawno!“

FAUST

Pragnienie najmężniejszych spełnia się! — W obronie
majestatu stajemy wiernie po twej stronie.
Wróg idzie! Twoje wojska oczekują znaku!
Moment sprzyja! Każ trąbić hejnał do ataku!

CESARZ

Prym w 1ej sprawie ma hetman! Żołnierz zawołany!