Zdumiony, pragnę dopatrzyć się treści,
oby się stało tak, jak wróżba wieści!
Ależ nasi kropią żwawo,
to się zowie krzepka rzesza;
wróg już całą flanką prawą
cofa się i szyki miesza —
w swoje skrzydło lewe wpiera.
W miejsce słabe nasi duchem
lecą! — burza wre i wzbiera!
Walą po łbach jak obuchem!
W błyskawicowym rozpędzie
jak dwie rozjuszone fale
runęły wojska rząd w rzędzie —
co za wściekłość! Co za męstwo!
Bitwa rozgrana wspaniale!
Po naszej stronie zwycięstwo!
Spójrz! Po lewej coraz gorzej,
wojska nasze, jakby w matni;
w dół zstępują; coś ich trwoży —
z turni zeszli już ostatniej;
zaprzestali walki — — w dali
nagłe wrogów głośne krzyki,
pewnie wąwóz sforsowali!
Oto marnych sztuk wyniki!
Na to grzeszne czarnoksięstwo,
aby odniósł wróg zwycięstwo?!