Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/278

Ta strona została przepisana.
MEFISTOFELES

Jeszcze zwycięstwo możem mieć!
Głowa do góry! Sursum corda!
Przy końcu walki dzierż się korda.
Poselska moja czeka brać;
rozkaż! bym też mógł rozkaz dać!

HETMAN
(nadszedł w czasie tych słów)

Gdyś wszedł w stosunki bliskie z tymi szalbierzami,
miałem kiepskie przeczucie; wszakże to, co mami,
trwałem szczęściem nie darzy; w ciągłej trosce żyłem
co teraz? Nie wiem! Radźcie; ja swoje zrobiłem.
Niechaj ci dalej wiodą swe dzieło nieprawe!
ja w twoje ręce składam hetmańską buławę.

CESARZ

Zachowaj ją na lepsze, sposobne godziny,
może się szczęście jeszcze raz pokuma z nami;
mierzi mnie wstrętna zjawa tej groźnej widminy
i te jego konszachty poufne z krukami.

(do Mefistofelesa)

Nie mogę tobie buławy dać,
godniejszy ją posiędzie.
Rozkazuj teraz, ratuj, radź!
Co może być, niech będzie.

(wchodzi z hetmanem do namiotu)
MEFISTOFELES

Niechże go strzeże marne godło!
Namby się z tem niedobrze wiodło,
dostrzegłem na niem krzyża znak.

FAUST

Co teraz robić?