Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/283

Ta strona została przepisana.
DOWORKA

Płaszcz ten czerwony w złote pasy!
toż to marzenie! co za czasy!

ŁAPCAP
(zabiera zbroję)

Najlepsza w ręku taka szabla,
z nią furda strachy, przemoc djabla!
Zgarniają ręce twe zażarte,
a wszystko funta kłaków warte.
Rzuć to i czyń, co ja tu czynię,
korzystną zajmij się robotą,
zabierz na plecy, babo, skrzynię,
w niej żołd żołnierski, samo złoto.

DOWORKA

Piekielny ciężar! Szkoda zwady,
z miejsca nie ruszę, nie dam rady.

ŁAPCAP

Grzbiet masz rozległy! Schyl się! Jeszcze!
Ja ci to dźwignę i umieszczę.

DOWORKA

Gwałtu! Już po mnie! Co za męka!
Ciężar mnie złamie, krzyż mi pęka!

(skrzynia spada i rozwiera się)
ŁAPCAP

Masz! Rozsypało się, psiajucha;
prędko — pozbieraj do fartucha!

DOWORKA
(przyklęka)

Pomóż! by prędzej szło zbieranie —
i tak nam dosyć się dostanie.