Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/301

Ta strona została przepisana.
PAŁAC

FAUST  /  MEFISTOFELES  /  TRZEJ
HARNASIE  /  STRAŻNIK LINCEUSZ

(rozległy wirydarz)
(wielki, równy kanał)
STRAŻNIK LINCEUSZ
(przez tubę)

Słońce zapada; karawele
chyżo sterują do wybrzeża —
łódź spora płynie na ich czele,
przez kanał ku nam zmierza.

Chorągiewkami wiatr kolebie,
rośnie w przystani masztów las;
pieśń marynarzy, wielbi ciebie —
twojego szczęścia nadszedł czas.

(dzwonek podzwania od wybrzeża)
FAUST
(starzec stuletni)
(przechadza się w zamyśleniu)
(wzdrygnął się)

Znów to dzwonienie! Jak zdradliwa strzała
rani mnie dzwonu głos. Przedemną chwała
pańskości mojej, a za mną zgryźliwie
szydzi włość mała ze mnie urągliwie
i zda się mówić: „nie wszystko jest twoje!“;
tak samo brzęczą zazdrośników roje;
ta nędzna chata w lipach, kapliczka spróchniała —
nie moje! — a ilekroć myśl ku nim wzleciała,