Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/319

Ta strona została przepisana.
FAUST

Zarządco!

MEFISTOFELES

Jestem!

FAUST

Baczyć pilnie!
Zwerbować robotników dużo,
pracować trwale i wysilnie,
podniecać, gdy się nazbyt znużą:
groźbą i prośbą, karą, płacą;
niech jednej chwili mi nie tracą!
Codziennie raport waść mi złoży,
jak się rów wyznaczony tworzy.

MEFISTOFELES
(półgębkiem)

O ile sądzić mogę z prób,
nie o rów idzie, lecz o grób.

FAUST

Bagna wielkie, rozlane u gór leśnej ściany,
zatruwają wyziewem kraj morzu wyrwany;
błotnista, zgniła ziemia z trudem osuszona —
oto zdobycz ostatnia! Oto dzieł korona!
Otworzą się przestrzenie dla miljonów ludzi,
niepewność ich tem bardziej do czynów pobudzi;
— zielone, żyzne łany; osiedla i trzody
obejmą w posiadanie okraj ziemi młodej;
pod gór ochroną, u stóp zielonego zbocza
wyrośnie młoda ludzkość dziarska i robocza.
Pośród — tam raj prawdziwy! od gór po wybrzeża,
o które groźne morze napróżno uderza;
jeśli na brzeg do szturmu ruszą huczne tonie,
wszyscy zrzeszą się zgodnie ku wspólnej obronie.