Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/32

Ta strona została przepisana.

lecz rzecz sama nakazuje
mieć się na baczności, panie!

MARSZAŁEK

Niechno waszeć sprokuruje
dary, które tak wysławia;
— wszelkie ziarno zdrowe ptakom —
niechby trochę i bezprawia,
byle było jako-tako.

HETMAN

Mądry błazen! — w lewo w prawo
skarbów mrowiem w oczy szasta,
żołnierz nie pyta o prawo,
ni skąd — byle żołd i basta!

MEFISTOFELES

Przypuszczacie, że was mamię?
że niepewna moja droga?
że podchodzę, łżę i kłamię?
oto macie astrologa —
on niech mówi!! —
— Nuże! — rozkop
kanały w nieba rozłogu
i odczytaj nam horoskop,
dobry panie astrologu.

POMRUK TŁUMU

1. Już się zwąchał szelma z szelmą.
2. Im to gratka — dla nas biada.
3. Wnet nam wzrok zasnuje bielmo.
4. Wróż mówi — kiep podpowiada.

ASTROLOG
(mówi — Mefistofeles podpowiada)

Słońce to szczere, lite złoto,
Merkury dany nam jest do pomocy,