Wyzuty ze złych obierzy, szlachetny duch wśród ludzi,
„zbawion być może, kto się dążeniem wieczystem trudzi.“
A jeśli miłość ma go w swej pieczy płynąca zgóry,
witać go będą słowem serdecznem anielskie chóry.
O miłujące służki święte!
Te róże z waszych rąk wyrosłe,
pomogły siły zmóc przeklęte,
zakończyć dzieło wzniosłe!
Skarb wielki, dusza zratowana!
Sypiemy — źli uchodzą zgrają,
trafiamy — djabły uciekają —
skruszona moc szatana!
Zamiast piekielnej, zwykłej kary,
miłosną gniemy złych udręką;
nawet szatański mistrz ów stary
nawskróś rażony męką!
Zwycięstwo!!
Z wielkiem ducha udręczeniem
dźwigamy brzemię ziemskości,
choć się przepali płomieniem
nie zyszcze bielistości.
Gdy wielka ducha potęga
zwaśnione żywioły
skupi, posprzęga —
nie rozdzielą tej spójni boże anioły.
Zjednanej dwoistości
święty zespole —
jedynie moc wiecznej miłości
rozróżnić ciebie zdole!