Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/72

Ta strona została przepisana.

— sama cesarskość w popiele!
Noc jedna zdoła pochować
wielkość i młodość w grób.

PLUTON

Dość już strachów! Zmóc trza trwogę!
Oddajmy się magji duchom!
Uderz laską o podłogę,
aż pawiment zagrzmi głucho!
O przestrzeni bezgraniczna,
powiej mroźnym chłodem nocy,
przybądź rzeszo duchów liczna
na mój głos — ku ich pomocy!
Chmury, mgły, opady, rosy,
brzemienne deszczem niebiosy,
wichry, siępy, niepogody —
lejcie strugi zimnej wody!
Niech w tej siępie, plucie, tuczy
dom się płaszczem wód obłóczy!
Gaście pożar — tłumcie ognie —
miłujące, wodniejące duchy chmur!
Niech się żar ku ziemi dognie —
duchy słot, jesiennych pór!
Przepadnij ogniu — drżyj nocy!
Magjo! — Bądź mi ku pomocy!