Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/79

Ta strona została przepisana.

co więcej — przywiązuje mocno, bezpamiętnie.
Od dziś nie braknie w państwie twem wielkiego miru,
złota, srebra, klejnotów, a zwłaszcza — papieru!

CESARZ

Za tyle dobra państwo dank szczery wam składa —
— wie ono dobrze, że was nagrodzić wypada.
Lecz przecież nie słowami słodkiemi, ni groszem;
jednego i drugiego mianuję kustoszem
skarbów podziemnych! — Czcigodni strażnicy,
świadomi wnętrza ziemi złotej tajemnicy,
rządźcie nią, zawiadujcie; na wasze rozkazy
będzie się podkopywać i rozsadzać głazy;
siły wasze potrafią w zespolonym wtórze
połączyć to co w dole z tem co jest na górze.

SKARBNIK

Nie będziem swarzyć się — przy tobie stoję!
Upodobałem sobie czarnoksięstwo twoje.

(odchodzi z Faustem)
CESARZ

Teraz obdarzę wszystkich; lecz proszę, panowie,
niech mi każdy swój sposób zużycia opowie.

PAŹ
(przyjmując banknoty)

Ja pieniądze na radość i hulankę zmienię.

PAŹ DRUGI

Ja kochance kolczyki kupię i pierścienie.

SZAMBELAN

Ja vinum hungaricum kupię, pierwszej marki.

SZAMBELAN DRUGI

Ja kości będę rzucał przez cały dzień z czarki.