Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/80

Ta strona została przepisana.
CHORĄŻY
(z namysłem)

Spłacę długi — oczyszczę zamek z nich i pola.

CHORĄŻY DRUGI

Ja w skarbczyku skarb zamknę; obol do obola.

CESARZ

Mniemałem, że porwiecie się do chwał, do czynów,
lecz znam was nazbyt dobrze, wam nie trza wawrzynów;
nie zmieni was dostatek, nie popchnie do pracy —
byliście, zostaniecie sobą — ladajacy.

BŁAZEN
(nadchodzi)

I mnie pozwólcie pstrążka wyciągnąć z połowu.

CESARZ

Więc żyjesz? Chcesz pieniędzy? Przepijesz je znowu.

BŁAZEN

Te papierki? to żarty! Nie znam się nic na tem.

CESARZ

Wierzę! — Wszak byłeś jeno do kieliszka chwatem.

BŁAZEN

Znowu! Lecą jak liście! — Co robić? Pozbierać?

CESARZ

To twoje, wszak nie zechcesz groszem poniewierać.

(odchodzi)
BŁAZEN

Co? sto tysięcy złotych? Co — tyle pieniędzy?