Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/87

Ta strona została przepisana.
FAUST
(wykonuje kluczem gest rozkazujący)
MEFISTOFELES
(baczy na jego ruchy)

O tak doskonale!
Jak magnes porwie trójnóg — i pójdzie za tobą;
a wtedy powrót — powrót w szczęściu, w wielkiej chwale!
Nim się MATKI spostrzegą — już własną osobą
staniesz pomiędzy nami i jeszcze tej nocy
wywołasz greckie zjawy przy czarów pomocy!
Ty pierwszy co na takie ważyłeś się czyny
i tobie dzieła tego przypadną wawrzyny.
A potem — procedery, zaklęcia magiczne
wywołają z kadzideł dymu — bóstwa liczne.

FAUST

Lecz co teraz?

MEFISTOFELES

— Dąż duchem do dna! do połowu!
Zapadnij się — dokonaj — i podnieś się znowu.

FAUST
(uderza nogą w podłogę; zapada się)
MEFISTOFELES

Jakżeż mu ten klucz w drodze bezkresnej posłuży?
Ciekaw jestem czy wróci z dalekiej podróży.