Ta strona została przepisana.
(chwytają za szklanki)
Cud! wino tryska — szklenie dajcie!
MEFISTOFELES
Ostrożnie! pijcie — lecz nie rozlewajcie!
(piją po raz drugi)
WSZYSCY
(śpiewają)
Ach, jak nam dobrze się powodzi,
jak świni, gdy po błocie brodzi!
MEFISTOFELES
Lubię niefrasobliwość i humor u ludzi.
FAUST
Odszedłbym z wielką stąd ochotą!
MEFISTOFELES
Zaczekaj chwilę — zwierzęcość się zbudzi
i całą zawładnie hołotą.
ZYBEL
(pije nieostrożnie)
(wino wylewa się na ziemię)
(wystrzelają płomienie)
Ratunku! Ogień! Piekieł progi!
MEFISTOFELES
(zażegnuje płomień)
Uspokój się, żywiole drogi!
(do kompanji)
Tym razem ogień był czyścowy tylko.
ZYBEL
Cóż to? Straszycie? weszliście przed chwilką
i taki zamęt?! Popamiętasz bratku!