Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/108

Ta strona została przepisana.

A co tu ingredjencji! — jak w tkaninie przędzy,
najzawilsze arkana i przemyślne zioła...
receptę wprawdzie djabeł daje jędzy,
lecz sam wykonać jej nie zdoła!

(spostrzega zwierzęta)

Spójrz, co za kocia familja mizdrząca —
to pan służący — to pani służąca.

(do zwierząt)

Pani zdaje się niema w domu?

ZWIERZĘTA

Nie mówiła nikomu,
kiedy powróci;
kominem wyleciała,
kominem wróci.

MEFISTOFELES

Kiedyż możemy spodziewać się wróżki?

ZWIERZĘTA

Aż sobie przy ogniu zgrzejemy nóżki.

MEFISTOFELES
(do Fausta)

Cóż — podobają ci się te kocięta?

FAUST

Obrzydłe, szkaradne zwierzęta!

MEFISTOFELES

A właśnie dyszkur z tą czeredą
to dla mnie rozkosz niepojęta.

(do zwierząt)

Powiedzno socjeto przeklęta,
co się w tym djablim kotle praży?