Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/113

Ta strona została przepisana.

Kto tu? skąd?
kto tu? skąd?
kto tu się skrada
do mojej włości?
Trąd i zagłada,
żar spali kości!

(nabiera chochlą płomienie z kotła — pryska niemi na Fausta, Mefistofelesa i zwierzęta)
(zwierzęta wyją)
MEFISTOFELES
(trzonem wachlarza tłucze szklanki i garnki)

Na części to — na szczerby to —
stłuczono szkło!
To tylko żart —
takt, bity szyk —
lecz tyle wart,
co i twój krzyk.

(czarownica cofa się zła i przerażona)

Poznałaś już wiedźmo i jędzo
swojego pana i mistrza?
Zawalę dom — ostaną zgliszcza,
a wiatry koty twe rozpędzą!
Gdzież respekt twój przed tą czerwienią —
kogucie pióro — spójrz-no — blisko!
jak się w tym ogniu lśnią i mienią —
cóż? może podać mam nazwisko?

CZAROWNICA

Łaski! przyszliście do mnie skryto!
Gdzież panie — końskie twe kopyto?
Gdzież twoje kruki?

MEFISTOFELES

Dość już na dzisiaj tej nauki!
Dawnoś mnie przecież nie widziała —