Ta strona została przepisana.
KOMNATKA
MAŁGORZATY
MAŁGORZATA / FAUST / MEFISTOFELES
WIECZÓR
MAŁGORZATA
(zaplata warkocze)
Kto to mógł być? Kto mnie, nieznaną,
zaczepił w mieście dzisiaj rano?
wcale przystojny, coś w nim jest —
krew widać zacna — pański gest,
i wzięcie całe — gładkość twarzy;
ktobądź się przecie nie odważy.
(wychodzi)
(wchodzi Mefistofeles z Faustem)
MEFISTOFELES
Wejdź — tylko cicho! los poszczęścił nam.
FAUST
(milczy chwilę)
Dziękuję — pragnę zostać sam.
MEFISTOFELES
(myszkuje)
Tak schludnych dziewcząt mało znam.
(wychodzi)