Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/130

Ta strona została przepisana.
PRZECHADZKA

FAUST / MEFISTOFELES

(Faust przechadza się w zamyśleniu)
(zbliża się Mefistofeles)
MEFISTOFELES

Na piekielne czeluści! do stu miłosnych omamień!
Mało mi wszystkich wyzwisk! Kląłbym w żywy kamień!

FAUST

Co takiego? cóż się stało?
Jakiż ciebie uciął giez?

MEFISTOFELES

Djabłu-bym oddał ciało,
ale sam jestem bies!

FAUST

Pocieszny jesteś w swym obłędzie!
Djabły szaleją — co to będzie?

MEFISTOFELES

Toć pomyśl jeno — te psie pały
klechy zabrały skarb nasz cały!
Matka klejnoty zobaczyła,
coś niedobrego w nich zwietrzyła —
a ma węch baba — wierzaj mi —
w modlitewnikach wiecznie tkwi —
więc jakieby nie były sprzęty,
wysznuchta: świecki czy też święty;
nie dziw więc, że klejnotów blask
nie zdradzał przed nią zbytku łask.