Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/155

Ta strona została przepisana.
JASKINIA
W LESIE

FAUST  /  MEFISTOFELES

FAUST
(sam)

Dałeś mi wszystko, o duchu potężny,
o co prosiłem. W tajemne ogniska
wzrok skierowałeś, wzrok mój niebosiężny
i tam ujrzałem cud przyrody zbliska;
i panowanie dałeś mi nad światem,
poczucie siły, poczucie użycia,
iż mogłem stać się powiernikiem, bratem
i słyszeć bicie serca w piersi życia!
Szeregom przemian nakazałeś oto,
aby przed wzrokiem mym przeszły w pochodzie
i pozwoliłeś, bym ducha tęsknotą
poznał mych bliźnich w krzach, ogniu i wodzie.
A jeśli burza uderzy szalona
o rozjęczoną czarną lasu ścianę,
jeśli grom runie w kłąb zbitego łona
i strzaska dębu gałęzie rozwiane,
a on w upadku niezbłagany, srogi,
obala w wichrów zaplątany chórze
drzewa bliźniacze w dno śmiertelnej trwogi,
a echo huku góra rzuci górze —
i idzie jęk ten, to burzy wołanie
przez ziemię całą, w wieczności otchłanie —
— wtedy mnie wiedziesz w cichych jaskiń łono
i każesz spojrzeć w swoje własne lice
i własną duszę poznać nieskończoną,