Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/162

Ta strona została przepisana.
KOMNATKA
MAŁGORZATY

MAŁGORZATA

MAŁGORZATA
(sama; przy kołowrotku)

Spokój mój przeminął,
w sercu płomień burz,
nie zaznam spokoju
nigdy, nigdy już.

Gdzież mój ukochany?
cóż z szukania prób?
cały świat bez niego
czarny zimny grób.

Płonie moja głowa,
w myślach wir i szał,
szczęście i pogodę
ranny wicher zwiał.

Patrzę przez okienko,
szkoda moich ócz:
serce, moje serce,
pustki ty się ucz.

Puste moje życie,
pusty jest mój dom;
przejechał wodami
z ukochanym prom.

Jego chód wyniosły
i postaci czar,