Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/192

Ta strona została przepisana.
CHÓR CZAROWNIC

Droga się dłuży, droga się snuje —
cóż to za pęd! cóż to za szczęk!
widły nas bodą, miotła w zad kłuje —
dziecko się dusi, brzuch matce pękł!

PÓŁCHÓR CZAROWNIKÓW

Wleczemy się wśród złomu,
a każdy z nas się biedzi —
w drodze do czarta domu
baba chłopa wyprzedzi.

DRUGI PÓŁCHÓR

Ejże! patrzcie proroków!
Daremne to gadanie,
gdzie baba za sto kroków,
chłop jednym susem stanie.

GŁOS
(z góry)

Do mnie — do mnie! Z jeziora!

GŁOSY
(z dołu)

Ach, chętka nasza skora —
pierzemy — czyste i godne —
cóż z tego — jesteśmy niepłodne!

OBA CHÓRY

Ucicha wicher, gwiazda wschodzi,
księżyc się kryje w chmur powodzi —
chór leci w mgły, zawieje —
ogniste iskry sieje.

GŁOS
(z dołu)

Hola — czekajcie — hej!