Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/207

Ta strona została przepisana.
KSENJE

Ćma owadów leci z cienia
żądlista, zażarta,
niesie cześć i pozdrowienia
dla ojczulka czarta.

KRYTYK

Patrzcie, jak nas zgrają mamią,
rozśmiane, niefrasobliwe!
jeszcze w końcu nas okłamią,
że serduszka mają tkliwe.

PRZEWÓDCA MUZ

Chętniebym w świat ten dziwów wrósł
pośród czartowskiej dziatwy;
bo bardzo trudny jest rząd Muz,
a rząd czarownic łatwy.

BYŁY GENJUSZ CZASU

Z mądrym nie żal tracić czasu.
Dobrniemy do mety!
Łysej Góry i Parnasu
rozłożyste grzbiety.

CIEKAWY PODRÓŻNY

A któż to ten sztywny człek?
Stąpa dumnie pośród szczytów;
„— ach! to taki sobie szpieg,
wszędzie wietrzy Jezuitów“.

ŻÓRAW

Przeźroczyście — trochę mętnie —
łowić można, byle w wodzie;
więc świętoszek żyje chętnie
nawet z djabłem w zacnej zgodzie.