Więc tuś mi bracie! Zmiana taka!
miast psa mam wędrownego żaka?!
Pełen atencji sługa twój, mężu uczony —
zmordowałeś mnie setnie — brr! jestem spocony.
Jakież twe imię?
Och, to drobiazg przecie.
Kto jeno do spraw wielkich wyczuwa tęsknotę,
kto słowu moc odbiera światłotwórczą w świecie,
ten dba jeno o głębię, o rzeczy istotę!
Lecz w tym wypadku godzi mi się pytać;
istotę można z nazwiska wyczytać,
tam gdzie ono wyraźne — widzi pan dobrodziej,
jak to się mylić, gdy ktoś zwie się złodziej,
Rokita albo Kusy —? niepotrzebne waśnie;
więc kim ty jesteś powiedzieć chciej właśnie.
Ja jestem częścią owej siły, której władza
pragnie zło zawsze czynić, a dobro sprowadza.
Zagadka trudna, zgoła nieczłowiecza!
Ja jestem duchem, który wciąż zaprzecza!
I mam prawo! bo wszystko co powstaje
słusznie się pastwą zatracenia staje;