Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/76

Ta strona została przepisana.

Jeśli przed jaką złudą myśli moje klękną
i powiedzą: trwaj chwilo! chwilo, jesteś piękną!
wtedy twój będę i weź mnie w niewolę
na jakąkolwiek, najstraszliwszą dolę!
Niech mojej śmierci wybije godzina,
zegar niech stanie, wskazówki opadną,
a ja i moja wina
pójdziemy na dno!

MEFISTOFELES

Rozważ to dobrze! bo ja nie zapomnę!

FAUST

Prawo w twej ręce! czucia me przytomne,
jeśli z zakładu z złym wyjdę zarobkiem,
to wszystko jedno czyim być parobkiem.

MEFISTOFELES

Już dziś przy uczcie spełnię powinności
mnie przynależne jako twemu słudze;
wpierw tylko dla porządku, no — i dla pewności,
o podpis proszę, przepraszam, że trudzę.

FAUST

Ach, cyrografu żądasz pedancie z uporem!
nigdyś nie spotkał człowieka z honorem?
Czyż nie wystarczą ci rzeczone słowa,
których treść klęskę na wieczność zachowa?
Przez świat mkną szaleństw wzburzone strumienie,
a nieruchomo trwać ma przyrzeczenie?
Lecz obłęd ten głęboko snać wrósł w serca nasze,
więc go rozumowaniem żadnem nie wystraszę —
przeciwnie — stwierdzam: kto dotrzyma wiary
szczęśliw jest i żadnej nie lęka ofiary.
Ale pergamin, świat liter, pieczęci —
zmorą dla wszystkich, nikogo nie nęci;