Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/83

Ta strona została przepisana.

uczuć statecznych uczy też;
nie będziesz błąkał się wzdłuż, wszerz,
jak te ogniki zwiewne w bagnie;
logika wolę twoją nagnie —
co ci się zdało niezłożone
i proste — będzie obliczone
w tempie mniej więcej: raz, dwa, trzy;
bo to z myślami jak z przędziwem:
stąpnięcie jedno — aż z podziwem
patrzysz — cała osnowa w ruchu!
czółenko biega tam, z powrotem,
lecz jak, lecz skąd — nic nie wiesz o tem —
aż tu filozof ci objaśni,
że niema nic w tem zgoła z baśni,
bo pierwsze tak i drugie tak,
dlatego trzecie i czwarte tak,
a gdyby pierwsze z drugiem skrewiło,
toby trzeciego z czwartem nie było;
naukę taką uczeń w ucznia chwali,
dziw, że tkaczami jednak nie zostali.
Lecz mniejsza z tem!
Rzecz w tem: kto wiedzy pragnie sprostać
musi się najpierw z duchem rozstać,
a wtedy złowi treść w zawiązku —
niestety! bez dusznego związku.
Owładnięcie przyrodą nauka w tem widzi,
coprawda, mówiąc tak, sama z siebie szydził

UCZEŃ

Nie bardzo jasne są dla mnie te słowa.

MEFISTOFELES

Zawsze się trudną wydaje myśl nowa;
rubryk nauczysz się wnet należycie,
kiedy sklasyfikujesz naukę i życie.