Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/85

Ta strona została przepisana.

i z pokolenia w pokolenia
ustawa idzie za ustawą,
a nic się przecież nie zmienia;
rozum staje się głupstwem, dobrodziejstwo klęską,
bezprawiom toruje prawo
drogę zwycięską;
ty brzemię to dziedziczysz — rozpacz ciebie chwyta —
bo o prawo niestety nikt nigdy nie pyta.

UCZEŃ

Wzmógł się wstręt mój! Szczęśliwy komu wskażesz drogi!
Prawie-że w myślach skłaniam się ku teologji.

MEFISTOFELES

Nie chciałbym ciebie w błąd wprowadzać,
a trudno mi doradzać;
błędne tu drogi, mętne cele,
skrytej trucizny bardzo wiele,
której od lekarstw odróżnić nie można!
W tej wiedzy bardzo trza z ostrożna!
Rada: jednego słuchać, wierzyć jego słowu
i zaufać mistrzowi ślepo, bez zwątpienia,
wtedy napewno z mętnego połowu
wyłowisz słowo, co się w pewność zmienia.

UCZEŃ

Lecz przeciąż słowo wyraża pojęcie?

MEFISTOFELES

Tak! naturalnie! lecz prawdy tej święcie
przestrzegać nie potrzeba; słowo znakomicie
zastępuje pojęcie; można niem szermować,
niem walczyć i zwyciężać, niem system budować!
w słowo wierzyć to czystość sumienia;
pojęcie zmienia się — słowo nie zmienia!