Musisz przekonać je o swej wielkości;
zanim się jedna czy druga ośmieli,
już tam dotarłeś do sedna miłości
bez straty czasu i bez ceregieli.
Tak trzeba umieć drogę sobie skracać.
Gdzie inni lata zabiegają marnie,
tam twoja ręka zdoła puls wymacać,
a potem zwinnie w pasie je ogarnie,
do piersi przygnie — przekona się zbliska,
czy biódr sznurówka zbytnio nie uciska.
Ze zrozumieniem słowa twoje chłonę.
Mój drogi przyjacielu — teorja jest szara,
a złote drzewo życia wiecznie jest zielone.
Przysięgam mistrzu — wielka we mnie wiara,
że sprostam wiedzy, i bardzo cię proszę
pozwól, że kiedyś znów się tutaj zgłoszę.
Co tylko będę mógł, uczynię chętnie.
Jakoś mi odejść stąd byłoby smętnie
bez upominku tej chwili! Racz, panie,
do pamiętnika wpisać choćby krótkie zdanie.
Z radością!