Strona:PL Faust I (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/95

Ta strona została przepisana.
FROSZ

Ostaw to mnie! zaczniemy pić,
już ja podszewkę z nich wypruję!
Coś mi się nazbyt dworsko niosą
i spoglądają na nas koso —
już w lot ich spenetruję!

BRANDER

Zakład! Targowi to krzykacze.

ALTMAJER

Może.

FROSZ

Już ja ich przeinaczę!

MEFISTOFELES
(do Fausta)

Djabeł tuż, tuż przy ich kołnierzu —
nie wiedzą nic, że są w więcierzu!

FAUST

Witamy!

ZYBEL

Wzajem!

(cicho, obserwując Mefistofelesa)

O, la Boga!
Toćże ten drugi kuternoga!

MEFISTOFELES

Wolno się przysiąść? Widzę napój podły,
ale kompanji zacnej nie brak —
więc korzystamy, gdy nas tu drogi przywiodły.

ALTMAJER

Wybredny widać ma pan smak.