Ta strona została przepisana.
obłudny dworski klan,
i dnia tego wieczorem
została komandorem,
a siostry jej bez sporu
były damami dworu.
I zaraz łaskę ową
dwór na swej skórze czuł:
służącą i królową
pchli motłoch gryzł i kłuł;
więc drapią się z ostrożna,
bo zabić pchły — nie można!
Lecz nam nikt nie zabroni,
ukłuje pchła — to po niej!
CHÓR
(z werwą)
Lecz nam nikt nie zabroni,
ukłuje pchła — to po niej!
FROSZ
Brawo! a niech cię las ogarnie!
ZYBEL
Tak każda pchła niech ginie marnie!
BRANDER
A na paznokieć z tą gadziną!
ALTMAJER
Niech żyje wolność! wiwat wino!
MEFISTOFELES
I jabym chętnie wypił za zdrowie wolności
cóż kiedy wasza lura pobudza do mdłości!