Strona:PL Felicyana przekład Pieśni Petrarki.djvu/089

Ta strona została przepisana.

Rzucić laur dawny, gdyż sam cień kochania
Wszelkich mi innych uciech w sercu wezbrania. —



Sonet 20.


W odpowiedzi na wyzywający do uczczenia Pallady Sonet Stramazzy z Perugii, zaczynający się od słów: La santa fama della qual son prive..... Przy sposobności tej, zaznaczamy raz na zawsze: że Sonety podobne najtroskliwiej zwykle trzymały się tych samych rymów, co poezya, od której przyjęły wyzwanie.

Gdyby przezacny szczep, co od gromowej
Władzy Jowisza dzielny jest obrońca,
Chciał był przepaskę dać mi w blaskach słońca,
Która pieśniarzy zwykła wieńczyć głowy,
Wrazbym brzmiącemi czcił Boginię słowy,
Którą tak podle zdradza czerń pełznąca —
Lecz mię daleko krzywda ta odtrąca
Od tej, co liść nam dała oliwkowy.
Pustynia Libii dziwnie słońca blizka,
Nie tyle płonie, ile ja goreję
Dziś, gdy najmilsze tracić mam nadzieje.
Chciejcież cichszego szukać gdzie źródliska,
Bo z mej się piersi inny nie wyleje
Zdrój, tylko taki, co z niej łzami tryska!—



Sonet 21.


Podobno do Bokkaczia, ciesząc sic z powrotu jego na łono prawdy.

Płakała miłość i ja z nią (gdyż prawie
Bez jej porady kroku w świat nie zrobię)
Bacząc, jak dziwnie będzie gorzko tobie,
Jeśli cię wolnym więzów jej zostawię.
Teraz, gdy Bóg cię zwrócił ku poprawie,
Z serca, podnosząc w niebo ręce obie,
Dzięki mu składam, że więc twej żałobie
W pomoc z litością śpieszyć chce łaskawie.
Jeśli w powrocie do miłości proga
Przepaści spotkasz znów lub strome skały,
Co od szlachetnych żądz cię odwracały, —