Strona:PL Feliks Perl - Szkic dziejów PPS.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.

te głównie robiono na emigracji. Nie odbyło się to bez poważnych starć w partji. Powstała opozycja, która zarzucała, — uznając zresztą konieczność tej nowej taktyki — że partja zaniedbuje coraz bardziej akcji socjalistycznej, bardzo mało działa w kraju i traci swoją odrębną fizjonomję w ruchu narodowo-rewolucyjnym. Opozycja ta wyodrębniła się nawet w osobną organizację.
Z chwilą wybuchu wojny europejskiej spory te natychmiast zostały zapomniane i wszyscy P. P. S-owcy zgrupowali się koło sztandaru strzeleckiego. Padło w tym boju — który był dalszym ciągiem wszystkich naszych wysiłków niepodległościowych — mnóstwo naszych tow., między innymi jeden z twórców partji, genjalny technik partyjny — nieodżałowany Aleksander Sulkiewicz.
W pierwszych miesiącach wojny czynni byli i szli w pierwszych szeregach P. P. S-owcy. Ale P. P. S., jako taka, rozproszyła się, nie działała jako partja. Ale już w grudniu 1914 r. zaczęła się praca nad odbudowaniem organizacji partyjnej, wznowiła się usilna praca nad ponownem zdobyciem klasy robotniczej zab. rosyjskiego — rozbitej wskutek klęski Rewolucji, zaskoczonej i zdezorjentowanej wojną — dla socjalizmu niepodległościowego, dla walki o urzeczywistnienie pierwszego punktu programu P. P. S., niepodległej Republiki demokratycznej.
I dzięki olbrzymim przewrotom dziejowym spełniło się wreszcie marzenie tylu pokoleń powstańczych, spełnił się ten cel, który dla P. P. S. był przesłanką jej dalszych celów i dalszej akcji — spełniła się niepodległość i Republika, ta P. P. S-owa „utopja“, „awanturnictwo“, „szaleństwo“, „nienaukowa mrzonka“ i jak tam jeszcze nazywali nasz program burżuazyjni i esdeccy ugodowcy.


P. P. S. przechodziła różne koleje i w zmiennych fazach ruchu przystosowywała się do warunków i konieczności, ale na to tylko, aby przezwyciężać je i iść naprzód do swego celu. Były błędy, były zboczenia, były zamęty, niejedno było zło. Ale naogół polityka P. P. S. była zdrowa i trafna i wskazywała proletarjatowi polskiemu właściwe i najlepsze drogi jego wyzwolenia. Walkę klasową zawsze traktowaliśmy nie jako cel, lecz jako konieczny środek wyzwolenia — i nigdy nie zwężaliśmy jej do klasowego sobkostwa, do brutalnego egoizmu na usługach