Strona:PL Feliks Perl - Szkic dziejów PPS.pdf/8

Ta strona została uwierzytelniona.

socjalistycznemi zab. austrjackiego i pruskiego. Pod względem technicznym P. P. S. stworzyła wspaniały aparat graniczno-drukarniano-kolporterski, dzięki czemu nie było przerw w propagandzie i agitacji. Z za granicy zasilał ją wydawnictwami Związek Zagr. Soc. Polskich (później Oddział Zagraniczny P. P. S.), którego duszą był niezmordowany pracownik B. A. Jędrzejowski. Granicę genjalnie urządził Aleksander Sulkiewicz. Największego blasku dodawało partji stałe wychodzenie tajnego „Robotnika“, nad którym czuwali Józef Piłsudski i Stanisław Wojciechowski. Kolportażem i składami zarządzała w Warszawie Marja Paszkowska („Gintra“). Wreszcie pod względem organizacyjnym doniosły był umiejętny system, który pozwalał przywódcom długo trwać na stanowisku „nielegalników“ bez zasypania się — a w ten sposób zapewniał ciągłość ruchu.
Najwybitniejszym przedstawicielem myśli teoretycznej w P. P. S. był Kazimierz Kelles-Krauz. Poza swemi pracami socjologicznemi, które nazwisko jego uczyniły znanem w świecie naukowym, Krauz napisał szereg rozpraw, uzasadniających program P. P. S. ze stanowiska zarówno ogólno-europejskiej, jak i specjalnie naszej walki o demokrację i socjalizm. Znakomite są zwłaszcza prace Krauza o stosunku klasowości do demokracji i narodowości.
W pierwszych latach chodziło o zasadniczą obronę programu P. P. S. i o przeniknięcie jego do świadomości szerokich mas. Sprawą sposobów urzeczywistnienia celu politycznego mało się zajmowano. W 1894 – 5 roku Ludwik Kulczycki próbował przeprowadzić w szeregach partyjnych myśl, że, nie schodząc ze stanowiska niepodległościowego, należy „naprzód“ wywalczyć konstytucję, bo to jest łatwiejsze. Ale partja oświadczyła, że nie gardzi ustępstwami politycznemi, które może kiedyś dać Rząd rosyjski, ale że celem jej jest i pozostanie niepodległa Republika demokratyczna.
Należy tu jeszcze zaznaczyć, że P. P. S. dążyła do porozumienia się z partjami socjalistycznemi państwa rosyjskiego. P. P. S. była w dobrych stosunkach z organizacją „Narodnoje Prawo“ (dla której sprowadziła do Smoleńska drukarnie) i z partją socjalno-demokratyczną „Raboczeje Znamia“. Ale obie te organizacje krótko trwały. Stosunki z S. D. Partją robotniczą Rosji nie kleiły się, ponieważ s. d. rosyjscy uważali nas za „nacjonalistów“, a niechęć ich do nas podsycali „bundowcy“ i esdecy pol-