Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ III.
POWRÓT MAŁPKI.
Dni szczęśliwe.
Nie mogę pisać bez łez. Są to łzy szczęścia.
Przywieziono mnie do Zo-Zo.
Zo-Zo i To poszukiwali mnie długo.
Nakoniec oddano mnie moim kochanym opiekunom.
Krzyczałam z radości, płakałam, całowałam ich, padałam do nóg i lizałam stopy.
Chyba nie cieszyłabym się bardziej, ujrzawszy nagle Bo-Bo, Ori-Ori i dżunglę. Obiegłam cały dom.
Wszystko było na dawnem miejscu.
Szafa stała tam, skąd spłoszyłam złodzieja.
Stół, przy którym pisze To, pozostawał wpobliżu okna.
Kanapa, fotele, krzesełka, stoliki nie zmieniły miejsca.
Na ścianie błyszczało lustro.