Strona:PL Ferdynand Antoni Ossendowski - Życie i przygody małpki.djvu/233

Ta strona została uwierzytelniona.

Niedźwiadka całuję w sam nos.
Spogląda na mnie chytrze i wyciąga łapki.
Gdy tarmoszę go, mruczy cichutko.
Grzechotkę wkładam sobie w pyszczek.
Zdaje mi się wtedy, że palę fajkę.

Tak robiłam, gdy nazywano mnie „drugim Morycem“ i „wielką artystką“.

Myślę często nad tem, poco ludzie trzymają w niewoli ptaki i zwierzęta?
Źle im jest w niewoli.
Mnie jest bardzo dobrze z Zo-Zo, a mimo to czuję się chora i słaba.
Bo nie widzę dżungli. Bo za oknem latają białe muszki.
Bo na domach leży biały puch.
Drzewa stoją nagie. Wszystkie liście spadły dawno.
Czarne gałęzie ciągną się rozpaczliwie ku szaremu, ponuremu niebu.
Smutno jest na świecie w zimie.
Poco ludzie biorą nas do niewoli?