Mogą zrobić dla siebie małpki, słonie, niedźwiadki i ptaszki z drzewa i żelaza. Są zupełnie podobne do żywych zwierząt.
Zato te zabawki nie płaczą, nie tęsknią i nie chorują. Nie myślą i nie szepcą:
— Jacy wy źli jesteście, ludzie! Pozbawiliście nas wolności, zdrowia i radości.
Ludzie nie słyszą, że ptaszki i małpki robią im wyrzuty. Wszystkie zwierzęta w niewoli myślą tak.
Póki są młode — nie czują krzywdy, wyrządzonej im przez ludzi. Zabawiają je różne rzeczy nieznane, pociągają łakocie.
Gdy stają się starsze, ogarnia je rozpacz.
Rozpacz, że niema końca niewoli…
Wtedy są złe i niepokorne. Ptaszki przestają śpiewać. Małpki nie jedzą, chorują, nie śmieszą ludzi, czasem nawet drapią ich. Słonie łamią klatki. Lwy i niedźwiedzie stają się niebezpieczne. Rzucają się na ludzi i rozszarpują ich. Opowiadał mi o tem Pawełek, gdyśmy szli do cyrku na pierwszy występ…