Strona:PL Ferdynand Antoni Ossendowski - Życie i przygody małpki.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

Mamusia spojrzała na mnie z wyrzutem i zacisnęła wargi.

— Po pewnym czasie zaczęto wsadzać nas do osobnych klatek… Wchodzili do nich ludzie w białem ubraniu… Głaskali nas, dawali najsmaczniejsze kąski. Nareszcie pewnego dnia znienacka pokłuto nas jakiemiś ostrzami…

— Bolało? — zapytała sąsiadka Ba-hi.
— Nie bardzo! — wzruszył ramionami Ngu-Ngu. — Nieprawdaż, Hara-Ua?
— A tak, tak, zupełnie tak! — natychmiast odpowiedziała szympansica. — Czułam wtedy, że coś wlewa mi się pod skórę.