Ta strona została uwierzytelniona.
Pod drzewami rozległo się gniewne sapanie i fukanie. Później jakiś zgrzyt.
Zbiegłam na niższe gałęzie i zajrzałam nadół.
Jakaś niezwykła istota wyłaziła z głębokiej jamy.
Wygramoliła się i nagle ze zgrzytem i trzaskiem okryła się czarnemi kolcami w białe paski.
— Chodźcie, chodźcie tu! — krzyknęłam. — Zobaczycie bardzo straszne zwierzę.
Kyr natychmiast odpowiedział:
— To jeżozwierz! Ma on bardzo silne łapy z ostremi pazurami. Rozgrzebuje gniazda termitów i mrówek. Żywi się temi owadami.