Ta strona została uwierzytelniona.
— Jesteś sprytny, czcigodny sąsiedzie — mówił do niego siwy Ngu-Ngu — jednak nazwałbym cię najszlachetniejszym z szympansów… Jesteś odważny i ofiarny.
Mówiąc to, wyciągnął do niego rękę.
„Wujek“ był wzruszony i zawstydzony pochwałami.
Żeby wyjść z zakłopotania, zawołał:
— Niech-no sąsiadka Si-Ma da mi ziółek. Zaziębiłem się trochę i kicham, jak mój kataryniarz po zażyciu mocnej tabaki.
Nikt tego nie zrozumiał. Jednak uczennica I-So, starucha Si-Ma, dała mu szczyptę ziółek.
Widocznie były gorzkie, bo „wujek“ tak się marszczył, że mu nos na czoło wskoczył, a całą twarz wykrzywiło.
Przełknął, zaklął i poszedł spać…