młodzieńca. Kiedy powstał, księżyc blaskiem swoim oświecając, odkrył twarz hebanową żebraka.
W pierwszym momencie chciał przebudzić Ksawerego, lecz cofnął się i poszedł zamknąć okno, które zapuścił firankami, aby zupełna ciemność panowała. Poczem ukrył się poza łóżkiem Ksawerego.
Zaledwo pół godziny upłynęło, kiedy usłyszał w korytarzu głos dwóch osób, cicho rozmawiających i zwolna idących. W tejże prawie chwili, klucz w zamku się obrócił i drzwi powoli się otworzyły. Carral ukazał się na progu. Zdawał się być bezbronnym. Mulat zapewne przypuszczając, iż może Ksawerego przebudzonym zastać, wybrał się tak, aby w razie potrzeby mógł się wytłomaczyć nocną wizytą, do której ścisłe z Ksawerym związki niejakie nadawały mu prawo.
Ostrożność ta słuszną była: zabójstwa nikt nie przypuszcza, gdyby więc Ksawery się przebudził i zobaczył Carrala, nie byłby nawet pomyślał, iż zamordować go przychodzi. Ale tam był świadek, który wiedział o wszystkiem.
Mulat zbliżył się z uśmiechem, trzymając w ręku zapaloną świecę. Przekonawszy się, że Ksawery śpi, zmienił nagle wyraz twarzy. Brwi się zmarszczyły, lica zapadły, oczy ponurym ogniem zajaśniały; wsunął rękę pod surdut i wyjął puginał, potem postawił na stole świecę, zagasił ją, namyśliwszy się poprzednio, gdzie ma zadać raz śmiertelny.
Podniósł rękę, ale w tej chwili uczuł, jak ktoś jedną pięścią wytrącił mu puginał, a drugą gardło ścisnął. Wydał okrzyk okropny, ale jeden tylko. Potem wśród śmiertelnego jęku i chrapania padł bezwładny na ziemię. Murzyn pomścił się sposobem afrykańskim, udusił swego nieprzyjaciela.
Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/140
Ta strona została przepisana.